18 lipca 2016

#116 Pani Noc - Cassandra Clare

Minęło pięć lat od wydarzeń przedstawionych w „Mieście Niebiańskiego Ognia”, po których Nocni Łowcy znaleźli się na skraju zagłady. Emma Carstairs nie jest już pogrążoną w żałobie dziewczynką, lecz młodą kobietą, która zamierza za wszelką cenę dowiedzieć się, kto zabił jej rodziców, i pomścić ich śmierć.Wraz ze swoim parabatai, Julianem Blackthornem, musi się nauczyć ufać swojemu sercu i rozumowi, gdy odkrywa demoniczny spisek obejmujący zasięgiem całe Los Angeles, od Sunset Strip aż po morskie fale roztrzaskujące się na plażach Santa Monica. Gdyby jeszcze serce nie prowadziło jej na manowce…Jakby mało było tych komplikacji, brat Juliana Mark – uprowadzony przez faerie przed pięcioma laty – zostaje teraz uwolniony w geście dobrej woli ze strony porywaczy. Faerie rozpaczliwie poszukują mordercy, który zbiera wśród nich krwawe żniwo – i w tych poszukiwaniach potrzebują pomocy Nocnych Łowców. Kłopot w tym, że w krainie faerie czas płynie inaczej i Mark nie tylko prawie się nie postarzał, ale na dodatek nie rozpoznaje nikogo ze swoich bliskich. Czy będzie w stanie naprawdę wrócić na łono rodziny? I czy faerie naprawdę na to pozwolą?Oto rozdzierające serce wprowadzenie do nowej serii Cassandry Clare, „Mroczne Intrygi”, wciągająca gra pozorów, pełna magii i obfitująca w przygody Nocnych Łowców.

Nie będę ukrywać, że jestem ogromną fanką świata Nocnych Łowców i mam za sobą wszystkie jak dotychczas wydane w Polsce serie i dodatki do serii osadzone właśnie w nim. Cassandra Clare stworzyła coś fenomenalnego, co zachwyca czytelników na całym świecie , mówi się o jej powieściach wszędzie, podobnie jak w przypadku Harry'ego Pottera wciąż utrzymuje się na topie mimo, iż od premiery "Miasta Kości" minęło (tak, naprawdę!) siedem lat. Siedem lat , a cała książkowa społeczność huczy od tych tytułów , są uniwersalną odpowiedzią w Tagach, coraz więcej osób po nie sięga lub czyta drugi, trzeci, czwarty raz. Co sprawia , że te książki są tak popularne i nawet sama Cassandra Clare , pisząc już jedenastą książkę ze świata Nocnych Łowców potrafi dobrze się bawić i wciąż zadziwiać coraz to mroczniejszymi i bardziej intrygującymi wątkami? A może tego wszystkiego już za dużo?
Prosta odpowiedź. Nie. Książek Cassandry Clare nigdy za dużo ! (pomijam moje rozczarowanie "Kronikami Bane'a" jako , że to tylko dodatek , który nijak się ma do reszty serii).

Tym razem Clare przychodzi do nas z czymś nowym - główna bohaterka wie, czym jest świat Nocnych Łowców, nie poznaje go od podstaw. Autorka chyba wiedziała, że w pierwszej kolejności po jej książkę sięgną starzy wyjadacze i nie chciała zanudzać opisywaniem świata, który jest przecież tak dobrze nam znany (obudzona w środku nocy potrafiłabym wymienić imiona wszystkich postaci z przystawionym nożem do gardła). Także bohaterka różni się od swoich poprzedniczek - naznaczona przez los zabójstwem rodziców i całą masą okropieństw przypomina nieco żeńską wersję Jace'a - pełna determinacji, sarkastyczna i pewna siebie dziewczyna, która potrafi postawić na swoim i wie, czego chce. Tak powinno się tworzyć główne postacie ! Od razu lepiej się czyta , jeśli bohater nie boi się własnego cienia. Emma to silna , młoda Nocna Łowczyni poszukująca prawdy o morderstwie swojej rodziny, której unikają ci na wyższych szczeblach władzy. Czy ta zbrodnia rzeczywiście była dziełem Sebastiana Morgensterna?

Twoje miejsce jest tam, gdzie jesteś kochany.

To , co sprawia, że tak bardzo kocham te książki i twórczość pani Clare to znaczący udział plastyki w jej powieściach. Mieliśmy już Clary , a teraz przyszła kolej na Juliana Blackthorna, który z racji tego, że wojna się skończyła ma większe możliwości od córki Valentine'a. Julian przede wszystkim maluje i przede wszystkim dla siebie - to co bliskie jego duszy ukrywa, rodzinie zaś pokazuje niezobowiązujące pejzaże i abstrakcje. Sam Julian od początku wydał mi się jakiś taki smutny i przytłoczony, nieco wycofany , ale przy tym niezwykle opiekuńczy względem licznego rodzeństwa. Autorka świetnie buduje napięcie i rozterki towarzyszące tej postaci, która daje więcej miłości niż dostaje. Z rozdziału na rozdział dowiadujemy się coraz więcej, odkrywamy nieznane fakty. Okej, faktycznie, niektóre, zwłaszcza te dotyczące jego miłostek , a co za tym idzie także dotyczące Emmy są przewidywalne i już wcześniej użyte , ale jak już wspomniałam - Cassandra Clare to dla mnie mistrzyni pisania o tym co stare i wydawać by się mogło przewidywalnie ograne w taki sposób, że ma się wrażenie zagłębiania się w zupełnie nową , po raz pierwszy czytaną historię.

Widzimy ten sam świat, a jednak postrzegamy go zupełnie inaczej.

Fabuła, choć wciąż obfita w walki z demonami, treningi, faerie, wilkołaki i czarowników znacznie różni się od poprzednich książek Clare . Bardziej przypomina to kryminał osadzony w fantastycznym świecie, który z kolei osadzony jest w naszym świecie. Brzmi dziwnie? Tak to już jest z serią o Nocnych Łowcach. Czytelnik odkrywa osobliwy świat kryjący się pod powierzchnią rzeczywistości otwarty dla tych, w których żyłach płynie krew anioła Razjela oraz dla tych, których los pokarał albo nagrodził (w zależności od punktu widzenia) Wzrokiem. Emma staje się prowodyrką wszystkich zdarzeń w książce - nie cofnie się przed niczym prowadząc własne śledztwo, a pomaga jej w tym oczywiście Julian i jego rodzeństwo oraz Christina, którą od samego początku pokochałam , bo bardzo przypominała mi Isabelle (którą uwielbiam) i na dodatek jej cięte riposty i zabawne kłótnie z Emmą dodawały koloru całej książce. Pojawia się też Mark - postać , która w ostatnim tomie "Darów Anioła" obudziła w czytelnikach wiele spekulacji i rozważań. Teraz Mark wraca i staje się najzabawniejsza i najbardziej rozczulającą postacią w całej książce. Spędził lata w Polowaniu i już nic nie pamięta z nowoczesnego świata - nie ma pojęcia jak się ubierać, jak gotować czy ogólnie , jak się zachowywać. Uśmiałam się wiele razy z ambarasu jaki kilkakrotnie , nieumyślnie zdarzyło mu się narobić. Co do reszty postaci - jest ich dość dużo i opisywanie każdej z nich byłoby nużące , więc powiem jeszcze tylko, że wśród rodzeństwa Blackthornów każdy znajdzie swoją bratnią duszę - od nieco autystycznego Ty'a , przez wielbiącą horrory dziesięciolatkę po skazaną na wygnanie pół-faerie. Nie dziwię się, że ta książka ma tyle stron ile ma - ogarnięcie tak wielkiej liczby charakterów, które łączą się w jedną historię tego wymaga.

- Prawa są bez znaczenia - powiedział Malcolm. Ściszył głos, który jednak bez przeszkód poniósł się na półpiętro. - Nie ma rzeczy ważniejszej od miłości. I nie ma wyższego od niej prawa.
Mogłoby się wydawać, że w książce za dużo się nie dzieje w porównaniu z innymi powieściami Cassandry Clare - mnóstwo dialogów, pogłębiona analiza psychologiczna postaci. Ale to właśnie sprawia, że "Pani Noc" jest taka ciekawa. Nie jest powtórką z rozrywki, kopiowaniem tego, co było wcześniej, tylko powiewem świeżości, mrocznym i przepełnionym tajemnicami , które są ściśle związane z poprzednimi seriami. Widać jak dojrzało pisarstwo Cassandry Clare, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że im więcej się pisze, tym lepiej się pisze. Nie wywyższam oczywiście "Pani Noc" ponad inne jej książki, tylko stawiam na równi, kocham tak samo jak wszystko inne , co wyszło spod jej ręki (nawet "Kroniki Bane'a" , choć kocham przez nienawiść). Spotykamy też starych przyjaciół - Magnusa, Aleca, Jema, Tessę, Jace'a , Clary i wielu innych , dowiadujemy się o ich losach, a krótkie opowiadanie dodane na końcu książki tylko dodaje chęci na kolejną część "Mrocznych Intryg" , a przy tym obnaża słabość każdego pisarza - że tak trudno rozstać się ze starymi bohaterami i tak po prostu przyjąć na ich miejsce nowych. 

Podsumowując , "Pani Noc" to kolejne , świetnie napisane dzieło Cassandry Clare. Pełne intryg, tajemnic z przeszłości, zatajonych prawd, zimnych pokojów między rasami z Podziemia , a wszystko to wrzucone do jednej miski z gamą oryginalnych i ciekawych postaci uwikłanych we własne historie. Jest to na pewno kąsek dla fanów świata Nocnych Łowców oraz świetna pozycja dla poszukujących wciągającej i klimatycznej lektury pełnej wampirów , faerie i niesprawiedliwych praw, które zmuszają młodych ludzi do podejmowania ryzykownych decyzji. A niektóre z nich , podjęte lata temu, dopiero teraz dają o sobie znać , podszeptując, że może to nie był dobry pomysł... Ciemna strona miłości, pozorny pokój i potajemne śledztwo sprawią, że tą "cegłę" pochłoniecie w zastraszająco szybkim tempie (mi to zajęło dwa dni). Polecam każdemu !

★★★★★★
Tytuł Oryginału-Lady Midnight
Liczba Stron-828
Gatunek - Fantasy

1 komentarz:

toukie ~ KSIĄŻKOWA PRZYSTAŃ pisze...

Twój rysunek? Jest piękny. Recenzja świetna! Rzetelna, widać że dużo pracy w nią włożyłaś. Super, aż mam ochotę sięgnąć po tę książkę. Pozdrawiam! ksiazkowa-przystan.blogspot.com

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.