19 marca 2016

#98 Miasto Niebiańskiego Ognia - Cassandra Clare

Ciemność ogarnęła świat Nocnych Łowców. Chaos i destrukcja obezwładniają Nefilim, ale Clary, Jace, Simon i ich przyjaciele łączą siły, żeby walczyć z największym złem, z jakim kiedykolwiek się zetknęli. Brat Clary, Sebastian Morgenstern, systematycznie usiłuje zniszczyć Nocnych Łowców. Posługując się Piekielnym Kielichem, zmienia ich w istoty z koszmaru, rozdziela rodziny i kochanków, powiększa szeregi swojej armii Mrocznych. Nic na świecie nie jest w stanie go pokonać… ale jeśli Clary i jej drużyna wyprawią się do królestwa demonów, mogą mieć szansę…

Pobyt w szpitalu miał swój mały plus - czas na książki. Leżąc cały dzień w łóżku nie miałam w sumie nic do roboty , nic więc dziwnego , że w końcu zebrałam się w sobie i sięgnęłam po ostatnią część "Darów Anioła", cegiełkę stojącą na końcu całej serii . Nie to , że mi się wcześniej nie chciało- wiecie , z dobrymi seriami oraz jednotomowymi książkami jest tak , że jednocześnie ma się na nie ochotę i odkłada się koniec wspaniałej przygody na później. Stwierdziłam jednak , że przyszedł czas na swoiste pożegnanie się z Jace'm , Clary , Isabelle , Simonem i całą watahą postaci , które skradły moje serce już od pierwszego zdania pierwszej części. Mimo wielu negatywnych teorii cieszę się , że autorka zdecydowała się rozbudować przewidywaną trylogię , bo dzięki temu zyskałam możliwość spędzenia wielu miłych wieczorów. 

Muszę przyznać , że mimo iż nie jest to seria wybitna , ani poruszająca specjalnie nowy wątek czy wprowadzająca zmiany w światopoglądzie. Ale kurczę... Jace . Ten jeden argument burzy wszystko. To jeden z najlepiej wykreowanych męskich bohaterów-nastolatków , z jakim miałam styczność. Arogancki, zagubiony , bezpośredni i z deka lekkomyślny - tak jak lubię. Nawet Clary w pewnym momencie do mnie trafiła. To chyba kwestia czasu - przyzwyczajamy się do bohaterów. Zadziwiające w książkach Cassandry Clare jest to , że każda postać jest indywidualnością - każda jest inna , inaczej się zachowuje , podejmuje inne decyzje. Z doświadczenia wiem (piszę amatorsko książki) , że to bardzo trudne tak skonstruować wielu bohaterów tak , aby nie byli tacy sami.

Każdy powinien umierać w czyiś ramionach.

Przyznam , że to najlepsza część całej serii. Ile tu się działo ! Wątki miłosne świetnie dopracowane , akcja za akcją , nic nie stawało w miejscu. Ponadto uroniłam nawet jedną łzę. Kotłowało się we mnie mnóstwo emocji -od smutku,  przez wściekłość , aż do radości. Autorka stworzyła zakończenie takie jakie powinno być w każdej książce - porządnie przemyślane , zapierające dech w piersiach , pocieszające i jednocześnie wypalające dziurę w sercu. Przy czytaniu ostatnich 100 stron cały czas miałam w głowie piosenkę Sam'a Smith'a "Lay me Down" ( jeśli czytałeś sprawdź :) ). 

Bohaterami nie zawsze są ci, którzy wygrywają. Czasami są nimi ci, którzy przegrywają, ale nie poddają się i nadal walczą. To właśnie czyni ich bohaterami.

Mimo miłości do Jace'a wciąż rozczulam się nad Simonem - kochającym Clary ponad życie. To co zrobił w tej książce sprawiło , że uroniłam tę jedną łzę i zapisało go jako najlepszego przyjaciela-chłopaka w historii literatury (przynajmniej dla mnie). Kurczę , gdyby stanął przede mną Jace , a obok Simon miałabym problem z wyborem. Są to tacy dwaj , co kradną serca niezależnie od tego , co robią. Co do postaci damskich - Clary, Isabelle i  Mai- nie mam uwag. Zwłaszcza to , jak potoczyła się historia Mai zasługuje na szczególną pochwałę. Było to tragiczne , a zarazem piękne i prawdziwe. Cała ta brutalność i okrucieństwo tej części powraca do korzeni "Miasta Kości". Uwielbiam, gdy historia się tak zapętla- świadczy to o kunszcie autorki i o tym, że wszystkie tomy są ważne, a fabuła została dokładnie zrealizowania .

bardzo fajne jest też to , że autorka wprowadziła wątek poboczny z nowymi postaciami , ale ze znanymi nazwiskami. Lubię taki zabieg , dzięki któremu możemy dopowiedzieć sobie jeszcze trochę historii po zakończeniu książki. Podejrzewam też , że miał to być taki punkt wyjścia dla osób czekając na okazję do napisania Fanfiction :). Ale wróćmy do fabuły głównej. Autorka pokusiła się o coś , co kocham - osadzenie w nowym świecie. Nie powiem jaki to świat, ale czułam , ze ta zmiana służy Cassandrze. Dostajemy dosłownie nawałnicę akcji i zatrzymań oddechu . Czarownicy, nefilim , nocni łowcy , wilkołaki , wampiry, faerie i Jace - to przepis na idealną młodzieżówkę !

Podsumowując , "Miasto Niebiańskiego Ognia" to świetne zakończenie serii , o której słyszał chyba każdy człowiek na świecie. Największą zaletą wszystkich tomów jest zmienność bohaterów - tak naprawdę nie znienawidziłam żadnego tak w 100% , nawet Valentine'a , gdyż zgłębiając nieco jego historię z czasem nieco zrozumiałam jego postępowanie. Wszystko zależy od tego , z kim żyjemy i kto nas wychowuję. "Dary Anioła" niosą za sobą piękne przesłanie o tym , że prawdziwa rodzina to nie zawsze więzy krwi ,a prawdziwi przyjaciele to nasze rodzeństwo , gotowe do poświęceń i stania za nami nawet w najgorszych sytuacjach. To trochę taki nieco miłosny "Harry Potter" w nowym wydaniu. Ja polecam tę serię osobom w każdym wieku - spędzicie miły czas z ciekawymi postaciami, oryginalną historią i tym , co nieodłączne i najlepsze w książkach Cassandry Clare - poczuciem humoru , które naprawdę śmieszy.

★★★
Tytuł Oryginału-City of Heavenly Fire
Liczba Stron-702
Gatunek - Fantastyka/Science-Fiction + duża szczypta romansu

3 komentarze:

Unknown pisze...

Ten ostatni tom jest przede mną i mam nadzieję, że wstrząśnie mną jak wszystkimi :))

http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

Wymarzona Książka pisze...

Bardzo, bardzo chcę od początku do końca!!! :D

Unknown pisze...

Czytałam pierwszy tom i nie cierpię tej serii :/ Po prostu jej nie trawię :/ Ale rysunek jest obłędny *.*

http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.