6 sierpnia 2015

#53 Legenda.Patriota-Marie Lu

June i Day poświęcili bardzo wiele dla ludu Republiki i dla siebie nawzajem. Teraz ich kraj zaczyna pisać swoją historię od nowa. June wraca do łask Republiki, pracując z rządową elitą skupioną wokół Najwyższego Elekta, zaś Day awansuje na wysoką pozycję w armii. Ale żadne z nich nie może przewidzieć okoliczności, które sprawią, że znów będą musieli działać razem. Właśnie wtedy, gdy pokój wydaje się być tak bliski osiągnięcia, wybuch epidemii powoduje panikę w Koloniach i do granic miast Republiki zbliża się wojna. Nowy rodzaj epidemii jest najbardziej zabójczy z wszystkich dotychczasowych i, jak wkrótce przekonuje się June, jedyny sposób obrony Republiki może kosztować Daya wszystko, co ma.Historia, która zapiera dech w piersiach i trzyma w niepewności do końca. Bestsellerowa trylogia Marie Lu zmierza ku zaskakującemu rozwiązaniu.[opis z tyłu książki]

Sięgając po serię Marie Lu miałam nieco mieszane uczucia.Czy to aby nie jest kolejna książka ślepo chcąca podążać za fenomenem Igrzysk Śmierci?Jednak już po pierwszej części wiedziałam,że te założenia są błędne.To co znalazłam w środku każdej z tych wspaniałych książek pochłonęło mnie bez reszty i zaciągnęło do świata,w którym czułam wszystko to,co postacie.Nie mogę uwierzyć,że to już koniec,a na dodatek nienawidzę takich zakończeń jak w "Patriocie"(czytający wiedzą o czym mówią,a ci co nie czytali niech się wstydzą,że jeszcze nie przeczytali tej wspaniałej trylogii).

Czasami słońce zachodzi wcześniej.Nie ma dnia, który trwałby wiecznie.
Pierwsze co rzuca się w "Patriocie" to nagromadzenie emocji wszystkich emocji wydarzeń z poprzednich części w dwójce głównych bohaterów. Miłość,smutek,strata i ból doprowadzają ich do szaleństwa. Uwielbiam to jak Marie Lu podzieliła rozmyślania w narracji-pełne metafor i przemyśleń dla June oraz szybkie i pełne działań dla Day'a.Nie mogę się nadziwić,że autorka tak idealnie odzwierciedliła aspekty charakteru zarówno swojej płci,jak i tej przeciwnej.

Czy jest sens nadal być człowiekiem, gdy pozbędziesz się uczuć?
Nie wiem co mnie tak przyciągnęło do tej serii-wcześniej wiele razy o niej słyszałam,ale jakoś nie miałam na nią ochoty.A dziś?Żałuję,że ją przeczytałam.Nie dlatego,że się zawiodła.O nie! Dlatego,że to już właśnie koniec i to jeszcze taki,który jednocześnie był smutny i wesoły. Już nie znajdę kolejnej książki,nie dowiem się co było potem i to jest najsmutniejsze...właśnie dlatego nie lubię książek z połowicznie napisanym zakończeniem.Mimo to wiem,że tak właśnie musiało być. Wszystko w "Patriocie" jest starannie przemyślane i nie został w niej pominięty żaden szczegół co tworzy z niej książkę idealną.

Powiedz mi, że gdzieś na tym świecie istnieje jeszcze dobro. Powiedz mi, że dla nas wszystkich jest jeszcze jakaś nadzieja.
Nie wiem jak mam wyrazić swoje uczucia do tej książki - mam takie love&hate realtionship. Uroniłam nawet łezkę pod koniec. Niekiedy zakrywałam dłonią usta w oczekiwaniu na to co się stanie.To na pewno nie jest wesoła książka-traktuje o trudnym życiu w przyszłości,które moim zdaniem sami na siebie sprowadzamy.W tej książce jest pełno prawdy-o życiu, o zakłamaniu w polityce i o tym , że telewizja jest dla mas i pokazuje tylko to,co ona chce,żebyśmy widzieli,a nie to,co powinniśmy widzieć.

Mogłabym pisać o tej serii godzinami...i szczerze mówiąc,choć pewnie spotkam się z wieloma negatywnymi komentarzami,mnie osobiście trylogia "Rebeliant" porwała bardziej niż "Igrzyska Śmierci".Nie wiem czemu.Może w końcu odnalazłam siebie w książce,świat,którego wcześniej nie widziałam i do bólu rzeczywiste postacie,które na zmianę przecinały moje serce i zszywały,aby za chwilę znów przeciąć.Ta seria kojarzy mi się z "Dotykiem Julii:,który powodował u mnie podobne skoki emocji,od nagłego szczęścia,że już wszystko będzie dobrze do zderzenia z murem smutku tuż za mną.Nie mogłam się oderwać od tej książki i wyłączyła mnie ona z życia na cały dzień.Nie jadłam i nie piłam przez co mój żołądek pod wieczór wołał o pomstę do Nieba.Tak to właśnie jest jak napotka się książkę fenomenalną,przełomową w naszym życiu czytelnika.

Podsumowując,"Patriota" to zakończenie,które jednocześnie mnie usatysfakcjonowało i rozzłościło. Ale to dobrze świadczy o książce-nie wszystko przecież kończy się tak jak chcemy i "Patriota" to idealny tego przykład . Te książki na mojej półce (pisanej,bo niestety wypożyczałam je z biblioteki) lądują bardzo,ale to bardzo wysoko.Ta powieść wprawiła mnie w stan kaca książkowego i czegoś jeszcze,jakby zassania żołądka po jej skończeniu-zdałam sobie sprawę , że to już koniec i miałam ochotę jeszcze raz przeczytać "Patriotę" w nadziei,że historia jakimś cudem zmieniła się i będę mogła poznać ją od nowa.Dziękuję pani Marie Lu za danie mi tak wspaniałej książki i takiej dawki emocji i piękna . Polecam ją wszystkim,dosłownie wszystkim.Musicie ją przeczytać!

10+/10

1 komentarz:

Książkocholiczka pisze...

Chyba będę musiała sięgnąć po tę trylogię, bo zapowiada się ciekawie ;)

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.