5 sierpnia 2015

#52 Miasto szkła-Cassandra Clare

Valentine rośnie w siłę,tak jak Clary.Dziewczyna wie,że musi ujawnić swoją umiejętność,aby uratować matkę jak i cały Idris,dom Nocnych Łowców.Wbrew przestrogom Jonathana przechodzi ona przez Bramę do Alicante,świętego dla Nocnych Łowców miejsca i próbuje znaleźć czarownika,który może pomóc jej matce.W tym samym czasie do tego niezwykłego miejsca trafia także jej najlepszy przyjaciel Simon uratowany przez Jace'a przed demonami.Niestety Simon zostaje wtrącony do lochów i musi za wszelką cenę ukrywać prawdę,inaczej narazi na niebezpieczeństwo nie tylko siebie.Stając w obliczu wielkiej wojny Nocni Łowcy muszą na poważnie pomyśleć nad sprzymierzeniem się z Podziemnymi,gdyż to może być ich ostatnia szansa,albowiem Valentine już wie gdzie znaleźć ostatni Dar Anioła potrzebny do wezwania Razjela...

Ta seria pochłonęła mnie bez reszty i jak dla mnie "Miasto Szkła" to najlepsza jak na razie część . Zaczęłam ją czytać rano i skończyłam wieczorem,gdyż nie chciałam nawet na moment porzucić historii Nocnych Łowców.Cały czas coś mnie zaskakiwało , sprawiało,że musiałam wstrzymać oddech.No i oczywiście dużo się śmiałam mimo nieco ponurej atmosfery tej książki.

Niestety, człowiek najbardziej nienawidzi kogoś, na kim mu kiedyś zależało.
Uwielbiam tę książkę za zakończenie,które mnie uszczęśliwiło (nie będę nic więcej zdradzać). Kocham to  jak autorka pokazała uczucia szarpiące zarówno Clary jak i Jace'm,których związek nie ma racji bytu.To ich poszukiwanie miłości gdziekolwiek,zwłaszcza jeśli nie ma się tak naprawdę ojca,a matka jest w śpiączce i mogą pomóc jej tylko czary z księgi,która została gdzieś ukryta lata temu.Prócz mega humoru są tu też mega emocje,które sprawiają,że możemy poczuć się Nocnym Łowcą.

-Powiedziałeś, że chcesz się przejść. Jaki spacer trwa sześć godzin?!
-Długi?
 Sama historia toczy się w spójny i wartki sposób co nie pozwala się od niej oderwać.Ciągle się coś dzieje,a rozdzielenie jakby na dwie opowieści-Simona oraz Clary-sprawia,że możemy bardziej poznać bohaterów oraz samą społeczność zarówno Nocnych Łowców jak i Podziemnych.Wciąż ubóstwiam Jace'a oraz Magnusa,a w sumie teraz doszedł do nich Luke-opiekował się Clary jakby była jego córką i za wszelką cenę pomagał nawet tym,którym nie musiał.I koniec końców jego historia pełna bólu skończyła się nadzwyczaj szczęśliwie ! W sumie nieszczęśliwa miłość Simona też jakoś upadła pod mieczem szczęścia. Jeżeli o samego Simona chodzi-naprawdę polubiła go w tej części.Jego poświęcenie dla ludzi,których powinien nienawidzić było oznaką prawdziwej odwagi,o którą nikt wcześniej Simona nie podejrzewał.

Mogłaby zamknąć oczy, udawać, że wszystko jest w porządku. Wiedziała jednak, że nie da się żyć z zamkniętymi oczami.
Jeżeli chodzi o samego Valentine'a to nawet go rozumiem,nie popieram,ale rozumiem. Został tak wychowany i tak też postępował,choć w pewnym momencie zaczął żałować swoich decyzji . Stworzył potwora i żył z tą informacją na sumieniu,bo wiedział,że to nie miało się tak odbyć.Tak naprawdę to co robił zwróciło się przeciw niemu samemu.W tej części można znaleźć tyle z życia codziennego,że aż nie chce się wierzyć,że "Miasto Szkła" to wymyślona historia.

Podsumowując , "Miasto Szkła" to dobre zakończenie samej historii Valentine'a i choć widać,że autorka z początku planowała rzeczywiście trylogię,to mimo to nie potrafiła tak porzucić stworzonego przez siebie świata i napisała kolejne części,które na pewno niedługo pochłonę,gdyż wiem,że wszystko co napisze Cassandra Clare będzie świetne . Szczerze polecam .

10/10


Brak komentarzy:

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.