Każdy z nas zaczynał swoją przygodę czytelniczą z pewnymi książkami,które do dziś mają dla nas duże znaczenie.Pierwsza przeczytana książka zawsze zapada w pamięć.Między tym co czytamy teraz,a tym co czytaliśmy kiedyś jest bardzo duży rozgłos.Mimo to czujemy pewne sentymenty do tych dawnych bajek dla dzieci jak i książek,które były przy nas,gdy dorastaliśmy.Warto czasem sięgnąć pamięcią do tamtych nieco naiwnych czasów,gdy nasz umysł chłonął proste powiastki,a nie pełne głębokich wartości powieści.
Ja swój książkocholizm załapałam już w wieku ośmiu lat,ale czytać książki hurtowo,jedna za drugą zaczęłam w pierwszej gimnazjum.Wpadłam wtedy w nałóg i nie mogłam przestać.Potrafiłam przeczytać trzy książki tygodniowo i dostawać bardzo dobre oceny,Tak więc nie miałam żadnych ograniczeń.Pokażę wam jednak książki,które przeczytałam w podstawówce,czyli takie,z którymi dorastałam i przeżyłam swoje szczęśliwe dzieciństwo.
Las Pafnucego-Joanna Chmielewska
Była to pierwsza w moim życiu książka,która miała więcej niż 200 stron.Miałam bodajże dziesięć lat gdy ją czytałam,I choć wstyd przyznać-niewiele z niej pamiętam.Było coś o niedźwiedziu,pożarze lasu i dzieciach tego niedźwiedzia,Pamiętam też,że czytałam ją aż ją skończyłam,To chyba właśnie ta książka pchnęła mnie w książkocholizm,gdyż po jej lekturze stwierdziłam,że czytanie jest naprawdę fajne.
Kroniki Spiderwick-Tony DiTerlizzi, Holly Black
Jest to książka z tych "dla starszych" czyli w moim tamtym wieku dla dwunastolatków(czytałam ją mając jedenaście).Poleciła mi ją bibliotekarka,gdyż zauważyła,że bardzo lubię czytać.Pamiętam z niej tylko tyle,że miała przepiękne ilustracje oraz i czytałam po dwie,trzy na dzień,gdyż były cieniutkie i miały ogromną czcionkę,I wiem,że czytając w późniejszych już latach "Baśniobór" miałam wrażenie,że bardzo przypomina "Kroniki Spiderwick",choć nie miałam pojęcia dlaczego,
Kroniki kresu-Chris Riddell, Paul Stewart
Książki te czytałam będąc w piątej klasie i wciąż pamiętam ich tematykę oraz postać Strużka,którą pokochałam.Są to cienkie powieści fantasy bogato ilustrowane i naprawdę ciekawe.Nie mogłam się od niej oderwać i choć dziś nie sięgnęłabym po książkę napisaną językiem typowo dla dzieci to szczerze polecam ją młodym osobom wkraczającym na drogę książek,Ta seria pokaże wam czym jest dobra fantastyka.
Lauren Brooke-Heartland
Jak chyba każda mała dziewczynka byłam zakochana w koniach,Wciąż mam pełno pluszowych kucyków i starych jak świat figurek.Nic więc dziwnego,że w tamtym czasie sięgnęłam po książkę nawiązującą do tych zwierząt.Nie przeczytałam wszystkich części,chyba pierwsze pięć,bo później zainteresowałam się fantastyką.Mimo to pamiętam,że bardzo podobały mi się te książki i może kiedyś z ciekawości do nich wrócę,bo nie są to gabarytowe powieści (max 190 stron).
Harry Potter-J.K Rowling
I jeżeli chodzi o dzieciństwo nie mogło zabraknąć tej serii,Są to najlepsze książki w moim życiu,które mnie wychowały,pokazały czym jest odwaga,dobro,przyjaźń i oddanie.Nigdy nie zapomnę żadnej postaci tej serii i powracam do nich w każdej możliwie dłuższej,wolnej chwili.W moim odczuciu każdy człowiek na ziemi powinien zapoznać się z tym arcydziełem literackim,albo chociaż obejrzeć książki.Pierwszy raz Harry'ego Pottera przeczytałam w wieku dziesięciu lat(jeszcze zanim obejrzałam filmy) i potem choć raz na rok ją czytałam,Zadziwiające jak jeden rok potrafił zmienić moje spostrzeżenia i wyostrzyć mój umysł na dostrzeganie coraz to nowszych wartości i przesłań.Moim zdaniem są tą książki,z którymi powinny dorastać zarówno dzieci jak i dorośli,gdyż ma ona w sobie tyle magii,nie tej z różdżki oraz tyle prawdy o życiu jaką rzadko kiedy się spotyka,(Może kiedyś zrecenzuję Harry'ego Pottera).
To na tyle.Przez moje dzieciństwo przewinęło się na pewno o wiele więcej książek,ale to są te,które mają dla mnie największe znaczenie.Wiem,że zostanę książkocholiczką na całe życie,ponieważ gdy trafia się na taką książkę,która nas zmienia,aż miło sięgnąć po następną.Moja polonistka powiedziała,że czytanie nie kształtuje tylko języka i wyobraźni,ale też nasze postrzeganie świata.Ja już wiem,że książki bardzo mi w tym pomogły i patrzę na moje otoczenie w zupełnie inny sposób niż wtedy,gdy nie znałam przyjemności czytania,
A wy pamiętacie książki swojego dzieciństwa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz