24 lipca 2016

#119 Złodzieje Snów - Maggie Stiefvater

Jeśli moglibyście wykraść przedmioty ze swoich snów, co byście zabrali? Amerykańska autorka fantasy kontynuuje magiczną sagę zapoczątkowaną tomem Król Kruków. W powieści Złodzieje snów opisane zostały dalsze losy trójki przyjaciół z elitarnej szkoły dla chłopców - Ganseya, Adama i Ronana - oraz pochodzącej z rodziny wróżek Blue. Teraz, kiedy linie mocy wokół Cabeswater zostały obudzone, życie bohaterów zmieni się nie do poznania. Nikt nie spodziewa się wyzwań, które mają nadejść... Ronan Lynch coraz głębiej wchodzi w świat snów. Ma pewien sekret, który ukrywa przed innymi, a czasem nawet przed samym sobą. Posiada szczególny dar - potrafi kraść przedmioty ze snów. Jednak nie jest jedyną osobą, która ich pragnie...
Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Fantastyka, fantasy.

(Pssttt... powiem wam w sekrecie, że nienawidzę rysować dłoni. Najgorsza męczarnia podczas procesu twórczego - pięćset razy gumkowania, żeby było dobrze)

Król kruków stał się dla mnie jak narkotyk. Uzależniłam się od wszystkiego, co z tą książką związane , weszłam w stadium fandomu i dosłownie wszędzie rysuję postacie z tej serii. Maggie Stiefvater stworzyła skomplikowany , tajemniczy, niezrozumiały i niezwykle klimatyczny świat, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Kto raz sięgnie po "Króla Kruków" ten już nigdy o nim nie zapomni - przysięgam ! Tym razem autorka dostarczyła nam nieco więcej faktów i historii z życia Ronana Lyncha , bohatera w stylu "niegrzeczny chłopiec", który gustuje w wyścigach samochodowych i tatuażach oraz... potrafi wyciągać przedmioty ze snów. Stiefvater musi być bardzo ciekawą i...osobliwą personą , bo wydarzenia książki są dość zawiłe, czasem niespójne, przepełnione fantastycznością i melancholią, a przy tym wciągające i zadziwiające. Szukasz baśniowego klimatu osadzonego w mocno współczesnym i jednocześnie starożytnym świecie? Wejdź do Cabeswater razem z Blue i kruczymi chłopcami!

Jak już wspomniałam , cała historia "Złodziei Snów", choć oczywiście opisuje losy wszystkich postaci, to w szczególności skupia się na Ronanie. Autorka rozwija tu wątek , z którym zostawiła nas w poprzednim tomie - wywoływaniem przedmiotów ze snów. Ten pozornie nieszkodliwy, a nawet przydatny dar przysporzy Ronanowi mnóstwo problemów, zresztą nie tylko jemu. Ronan zaczyna się pogrążać we władnym świecie i przestaje niekiedy nad tym panować, a jego przyjaciele , Gansey,Adam,Noah i Blue muszą teraz rozdzielać się między kontynuowanie poszukiwać Glendowera , a pomaganie chłopakowi. Ponadto pojawia się ktoś, kto także pragnie przysługi śniącego króla i wierzy, że Ronan może mu w tym pomóc. A to nie są koniecznie dobrzy ludzie... Maggie Stiefvater ma ogromny talent do budowania baśniowego napięcia, tworzenia skomplikowanych wzorów zagadek, które łączą się w najmniej spodziewanym momencie w najmniej spodziewany sposób. W "Złodziejach Snów" , podobnie jak w "Królu Kruków" nie sposób nic przewidzieć na dłuższą metę. Wybryki Ronana dostarczają coraz to nowych problemów, a na jaw wychodzą fakty z życia bohaterów, o których nawet czytelnik by nie pomyślał...

Miecz nie jest zabójcą, jest jedynie narzędziem w dłoni zabójcy.

Blue na dobre zakorzeniła się w życiu chłopców. Jest też rozdarta przez przepowiednię , która mówi, że chłopak, którego pocałuje , zginie. To ciekawe, że w oparciu o taką budowę postaci autorka tak naprawdę prowadziła wątek miłosny dość oszczędnie - miłostki pojawiały się, kiedy panował względy "spokój" , nie ma tu zbędnego swatania każdego z każdym,pojawiają się nowe zadurzenia , a zagubienie Blue we własnych uczuciach dodaje tylko całości tajemniczości i emocji, gdyż mi osobiście było szkoda dziewczyny, bo raczej ciężko jest nie kochać nikogo. Zwłaszcza gdy jej serce należy tak naprawdę do całej czwórki chłopców, choć trzepocze się najmocniej na myśl o Gansey'u. Ale jest jeszcze zakochany w niej Adam i bezpieczny Noah... Mogłoby się faktycznie wydawać, że to taki naiwny romansik, ale Blue, jak niepospolita nastolatka skupia się przede wszystkim na rozwiązaniu zagadki Glendowera , która nieoczekiwanie staje się sprzężona z jej własnym życiem, i to w najmniej oczywisty sposób...

Tajemnica to dziwna rzecz. [...] W życiu każdego z nas są tajemnice. Albo ich dochowujemy albo ktoś dochowuje ich przed nami. Posługujemy się nimi albo ktoś posługuje się nimi przeciwko nam. Tajemnice i karaluchy - oto co pozostanie, gdy wszystko się już skończy.
Tak zaczyna się książka. I to wystarczy za jej opis. Tajemnica goni tajemnicę, książka ze strony na stronę wciąga do swojego świata coraz bardziej, przyprawia o palpitacje serca, by po chwili je zatrzymać. Niewiele wyjaśnia, komplikuje , odrzuca założenia, by w końcu ukazać najdziwniejsze spośród rozwiązań, a jednak tak oczywiste. W życie bohaterów wkrada się coraz więcej mroku, Ronan nie dość , że nie potrafi do końca okiełznać swoich mocy, kłóci się z bratem i popada w nieciekawe towarzystwo , to jeszcze grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo. Jednakże muszę przyznać, że "Złodzieje Snów" to nie jest książka z Bóg wie jaką akcją , ale napisana takim językiem i tak dobrze skonstruowana (choć niekiedy skomplikowana i niezrozumiała) , że nawet jakby autorka chciała opisać zwyczaje żywieniowe dżdżownicy, to czytałabym to z zapartym tchem.

Każdy kto zdecyduje się sięgnąć po "Króla Kruków" , a później po "Złodziei Snów" musi się liczyć z delikatnym zagubieniem podczas czytania. Autorka pisze we własnoręcznie wypracowany sposób, widać, że ma swój własny świat , który czasem może czytelnika zwodzić. Ale postacie , mój Boziu , prześwietne postacie, nadrabiają wszystko ze zdwojoną siłą. Każda jest intrygująca ,ciekawa , nawet te "złe" kryją w sobie coś, przez co nie da się ich nienawidzić. Okazuje się też, że nasi kruczy chłopcy z tej "elitarnej szkoły dla bogatych dzieciaków" nie mają wcale tak kolorowego życia jakby się mogło wydawać. I nagle wizja spełnienia życzenia przez śpiącego władcę pojawia się w myślach każdego z nich, nie tylko Gansey'a... Jednakże przyjaźń jaka łączy ich wszystkich , także Blue jest tak silna , że żadne kłótnie nie są w stanie ich poróżnić, a charakter każdego ma w sobie cząstkę, która każe pomagać, nawet gdy niezbyt ma się na to ochotę.

Podsumowując, "Złodzieje Snów" to wspaniała kontynuacja "Króla Kruków" , nieco komplikująca sprawy i ciutkę zagmatwana, ale wciąż klimatyczna i wciągająca jak czarna dziura. Nie da się wyrwać, choć się próbuje. Ja pochłonęłam ją w jeden dzień, nawet nie zauważyłam upływającego czasu, zresztą nie ma co się dziwić, w Cabeswater zegar przestaje mieć znaczenie. Przeniosłam się do zupełnie innego świata , choć akcja toczy się tak naprawdę w Ameryce , to czuć magią i wróżbami, którymi zajmują się matka i ciotki Blue. Chcesz przeżyć coś niezwykłego, niewytłumaczalnego, co pozostawi cię w osobliwym nastroju, którego nie będziesz potrafić określić? Bierz się szybko za "Króla Króków" , poznaj kruczych chłopców, by w "Złodziejach Snów" wgryźć się w psychikę Ronana. Zobacz czym jest prawdziwa przyjaźń , jak działa bezinteresowna pomoc i przekonaj się , co leży u podwalin terminu "pasja". Polecam , i to bardzo !

★★★★★★
Tytuł Oryginału-The Dream Thieves
Liczba Stron-479
Gatunek - Science Fiction/Literatura Współczesna

1 komentarz:

Julia K. pisze...

Cieszę się, że kontynuacja również dobra! Jestem w trakcie czytania "Króla Kruków" i mimo, że nic się jeszcze takiego nie stało, już kocham tę książkę. Styl Maggie jest obłędny! :D
Buziaki kochana!
BOOKBLOG

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.