16 listopada 2015

#78 Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata-Susan Ee

"Aniele, stróżu mój... szeptaliśmy przez setki lat. Myliliśmy się. Teraz to właśnie ONE okazały się naszym największym koszmarem."
Ziemię ogarnęły ciemności. Państwa upadły, szpitale, szkoły i urzędy stoją puste, nie działają komórki. Za dnia na ulicach rządzą brutalne gangi, ale kiedy zapada mrok wszyscy wracają do kryjówek, kryjąc się przed grozą Najeźdźców. Anioły. Niektóre piękne, inne jakby wyjęte z najgorszych koszmarów, a wszystkie nadludzko potężne. Przez wieki uważaliśmy je za swoich stróżów, teraz okazały się agresorami siejącymi śmierć. Dlaczego zstąpiły na ziemię? Z czyjego rozkazu? Jaki mają plan? Czy ludzie zdołają im się przeciwstawić?
Siedemnastoletnia Penryn wyrusza w desperacki pościg, żeby uratować życie młodszej siostry. Żeby zwiększyć swoje szanse musi zjednoczyć siły ze swoim wrogiem. Oboje przemierzają Kalifornię, niegdyś piękną i słoneczną, dziś kompletnie zniszczoną i wyludnioną, a wszechobecna śmierć niejednokrotnie zagląda im w oczy. Na końcu podróży, w San Francisco, każde z nich stanie przed dramatycznym wyborem.
Czy postąpią właściwie?[opis z lubimyczytać.pl]

Uwielbiam książki opisujące jakikolwiek rodzaj apokalipsy, więc zabrałam się za 'Angelfall" bardzo ochoczo. I to był strzał w dziesiątkę. To naprawdę dobra książka pełna akcji, trzymająca w napięciu z mocną główną bohaterką. Oczywiście mogłabym się przyczepić, że ten boski Raffe, upadły anioł był właśnie taki idealny i boski, ale w końcu jaki miałby być anioł? Przeszkadzały mi tylko drobne przeciągnięcia opisów tego, jaki jest piękny, ale w ogólnym rozrachunku książka okazała się świetna. Połączenie wątku końca świata z biblijnymi aniołami oraz innymi stworzeniami dało świetny obraz owego końca, bardzo oryginalny i brutalny. Tak jak lubię.

Przejdźmy do postaci. Na pierwszy plan wysuwa się Penryn, ponieważ analogicznie jest narratorką książki. Od razu przypadła mi do gustu dzięki jej niezwykłemu charakterowi i oddaniu siostrze, mimo całego mroku i śmierci wokół niej. Może i temat trudnego dzieciństwa, rozbitej rodziny i trochę niehalo rodziców jest trochę ograny jeśli chodzi o głównych bohaterów, ale w tym przypadku był to drobiazg, gdyż matka Penryn okazała się jedną z najbardziej intrygujących mnie postaci. Całe to jej szaleństwo miało jakąś regułę i myślę, że okaże się, iż jest najmniej szaloną osobą ze wszystkich.

Jeśli chodzi o Raffe'go to jak wcześniej wspomniałam wydaje się trochę za idealny, ale jeśli podliczyć wszystkie plusy i minusy to wychodzi na duży plus. Arogancki, sarkastyczny, narcystyczny , a przy tym czuły i opiekuńczy. Normalnie, mój ideał faceta . Pokochałam go od pierwszych stron,a  już na zakończeniu to rozbił moje serce na milion kawałeczków. Od czasów Warnera z "Dotyku Julii" nie odczułam tak bardzo zauroczenia żadną męską postacią. Aż tu nagle, bum!! Jak grom z jasnego Nieba !

Fabuła jest ciekawie skonstruowana, mnóstwo zwrotów akcji, prawie nic nie da się przewidzieć. Przy tym wszystkim wydarzenia oraz ludzie są tak prawdziwi, że czyta się książkę na jednym wdechu. Nie jest długa, co jest jej dużym plusem, a przy tym długość nie umniejsza wartości treści w niej zawartej. Anioły zostały tu potraktowane w sposób zupełnie odmienny od innych-jako istoty ciemności, ogarnięte rządzą mordu i niepohamowanym pragnieniem nieokazywania szacunku ludzkości. Bardzo mi się to spodobało, ponieważ to miła odmiana po słodkościach innych książkach o aniołach.

Podsumowując, Angelfall to przyjemna, szybka lektura, idealna na deszczowe, jesienne humory, gdyż dzięki niej zapominamy o strasznej pogodzie za oknem. Polecam fanom Urban Fantasy jak i ludziom łaknącym fajnego i nietypowego opisu końca świata ze szczyptą dobrego i niejednoznacznego romansu. Nie mogę się już doczekać, aż zabiorę się za drugi tom.

8+/10

***

Wiem, że to nic nie da, ale jestem poruszona tym co stało się we Francji. Nie mogę pojąć, dlaczego także i nasz rząd zdecydował się na przyjęcie uchodźców. Nie wszyscy chcą się wysadzić w naszym kraju, ale teraz nie można im ufać. Sami do tego doprowadzili. 
Teraz Europa jednoczy się jeszcze bardziej niż kiedykolwiek.
Ślijmy kondolencje dla Francji. 
Minuta ciszy dla wszystkich zamordowanych.

2 komentarze:

verax pisze...

Bardzo wciągająca książka pełna akcji. Bardzo polubiłam Penryn za jej odwagę i charakter, jedna z moich ulubionych żeńskich postaci:) W drugim tomie dzieje się jeszcze więcej, co myślałam, że jest niemożliwe po przeczytaniu pierwszej części, a jednak:) Pozdrawiam!
Ich perspektywy

Wymarzona Książka pisze...

Mimo wszystko... nie przeczytam :/

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.