Są w życiu każdego czytelnika książki, które pozostawiają po sobie dziwny ślad, znak zapytania. Sprawiają, że nasze serce krwawi z powodu zakończenia, a nasze myśli krążą tylko wokół tych wydarzeń, w które wciąż nie możemy uwierzyć. Myślę, że takie właśnie pozycje można zaliczyć do literatury z "wyższej półki", gdyż wnoszą coś do naszego życia, uczą, zmieniają światopogląd. Dziś postaram się wam przedstawić właśnie moje miecze, które wbiły mi się w serce. Uwielbiam takie książki, gdyż są one bardzo emocjonalne i moralistyczne. Niszczą, a zarazem budują. Ciekawe i intrygujące zjawisko.
Romeo i Julia - William Szekspir
Nie byłabym sobą gdybym nie dała tu tej fantastycznej książki, a właściwie dramatu. Dla dużej grupy społeczności ludzkiej jest to tanie romansidło, jednak ja dostrzegłam w nim coś niezwykłego, z czym nie spotkałam się jeszcze w żadnej książce. Po raz pierwszy nie mogłam pogodzić się z zakończeniem i ubolewałam nad nim bardzo długo. Dopiero czytając "Romea i Julię" jakiś trzeci raz z rzędu zaczęłam znajdywać kolejne odniesienia do naszego codziennego życia. Ta tragedia zawiera naprawdę fantastyczny morał i uważam, że mądrzy ludzie zagłębieni w literaturze go odnajdą.
Poezja Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
Dla mnie osobiście jest to mistrz gry na emocjach oraz człowiek potrafiący malować słowami. Jego wiersze są dla mnie czymś bardzo osobistym, gdyż są one tak naprawdę pamiętnikiem autora, który był świadkiem okrutnej wojny. "Deszcze" , "Z głową na karabinie" oraz wszystkie "Modlitwy" należą do moich ulubionych. Zdarzyło mi się przy wierszach Baczyńskiego uronić łzę, zwłaszcza jeśli jeszcze pomyślę, że tak wspaniały poeta zmarł tak młodo, że mógł pisać więcej. Słowa jakie kreuje Baczyński trafiają głęboko w nasze umysły i zmuszają do niejednoznacznych przemyśleń, które najlepiej działają na kształcenie naszego toku myślenia.
Kamienie na szaniec- Aleksander Kamiński
Niestety przyszło mi żyć w świecie, gdzie priorytetem nie jest miłość czy przyjaźń, ale bogactwo i popularność. Jestem trochę staroświecką osobą, gdyż nie oglądam telewizji, niemalże nie używam telefonu,wciąż piszę listy do przyjaciół oraz wolę spędzać czas na zewnątrz, z ludźmi niż w swojej samotni. Dziś ludzie określają inne wartości jako najbardziej pożądane, Nawet w literaturze można to coraz częściej zauważyć, dlatego też "Kamienie na szaniec" są dla mnie bardzo ważną książką, którą stawiam na najwyższej półce. Przyjaźń, to jest najważniejsze. I właśnie to znajdziemy w tej książce. Przyjaźń pełną poświęceń, szczerą i piękną. Myślę, że przyjaciel to osoba, z którą piszemy historie w ten sam sposób od początku do końca. "Kamienie na szaniec" są idealnym tego przykładem.
Gwiazd naszych wina-John Green
Chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby tego tytułu. I bardzo dobrze, bo każdy powinien ją poznać jak i całą twórczość Johna Greena. Autor kreuje historie w nieprawdopodobny sposób wpływające na nasz tok myślenia. Możemy wyciągnąć bardzo ciekawe i mądre wnioski z jego twórczości. "Gwiazd naszych wina" to książka po prostu o życiu. Ukazuje w innym świetle śmierć i wszystko, co ją poprzedza. Uczy szczęścia jakim jest życie. Trzeba korzystać z każdego dnia i sięgać jak najwyżej. Jak dla mnie jest to fenomen.
Gra Endera-Orson Scott Card
Jest to chyba najbardziej okrutna książka jaką dotychczas przyszło mi czytać. Sześciolatki uczone na przyszłych oficerów na zasadzie zajadłej rywalizacji to tak niepokojąca bliska wizja przyszłości. Ponadto najciekawszym aspektem całej książki jest zmiana psychiki Endera podczas jego dorastania. To jak zmieniały się jego myśli, przestał używać schematów, szeroko otworzył oczy. Zaczął dostrzegać wady systemu w jakim się znalazł i mimo to nie próbował się buntować. Książka ta może się wydawać takim zwykłym fantastykiem dla niedoświadczonych czytelników, jednak ma ona okropny i tak czarny wydźwięk, że do dziś pamiętam z niej niemal wszystko.
Złodziejka książek-Markus Zusak
To pierwsza książka, przy której wybuchłam spazmatycznym płaczem. Markus Zusak stworzył coś fenomenalnego, co na długo zapisze się w mojej pamięci czytelnika. Przedstawił historię II Wojny Światowej w zupełnie inny sposób. W Niemczech nie było wtedy lepiej niż w Polsce. "Złodziejka Książek" to takie indywiduum wśród literatury wojennej, gdyż historię opowiada nam sama Śmierć, a porusza ona bardzo ważne dla ludzi tematy-miłość,przyjaźń,poświęcenie oraz ból. W końcu każdy z nas zna te uczucia i tak sobie myślę, że "Złodziejka Książek" może być idealnym przykładem tego jak sobie z nimi radzić i jak je rozwijać w prawidłowy sposób. Naprawę bardzo wartościowa i wzruszająca powieść.
Właśnie te książki jak na razie były moimi mieczami. Nie potrafię pojąć jak za pomocą zwykłych słów można zrobić coś tak jednocześnie okropnego jak i wspaniałego. Książki, które nas kruszą nie muszą być zaraz klasykami lub ambitnymi lekturami. To właśnie najczęściej zwykłe książki powalają swoją prostotą. Należy szukać swojego gatunku i zatracać się w nim i w tym, co przekazuje, bo najważniejsze to potrafić dostrzec siebie w literach na papierze. Zadziwia mnie jak zmienia się umysł na przeskoku gimnazjum do liceum. Zauważam to sama po sobie, że dostrzegam więcej i więcej też zaczynam rozumieć. Czuję, że wkraczam w zupełnie nowy etap, w którym moje oceny będą o wiele bardziej obiektywne niż dotychczas.
A wy macie swoje miecze książkowe, które przebiły wam serce?
2 komentarze:
Czytałam prawie wszystko z Twojej listy - "Kamienie na szaniec" w pewnym momencie rzuciłam z rozpaczy.
"Złodziejka" roztrzaskała mnie na milion kawałeczków.
A przy "Gwiazd naszych wina" miałam łzy w oczach od połowy.
Miło mi słyszeć, że kogoś wzrusza to samo co mnie :)
Prześlij komentarz