26 sierpnia 2015

#70 Pretty Little Liars.Kłamczuchy-Sara Shepard

Aria, Spencer, Emily i Hanna kiedyś były najlepszymi przyjaciółkami. Jednak po tajemniczym zniknięciu Alison, która trzymała je razem ich drogi się rozeszły. Jednak trzy lata później zaczynają dostawać dziwne sms-y, a ich autor podpisuje się jako A. Dziewczyny są przerażone, gdyż o sekretach, o których ten ktoś pisze wiedziała tylko Alison. Czyżby wróciła? Ponadto cała czwórka musi radzić sobie z własnymi problemami-rodziną, miłością i szukaniem własnego ja.

Trochę sceptycznie podchodziłam do tej książki. Nie przepadam za takimi młodzieżówkami-romasnami (jestem na zapalczywą miłośniczką antyutopii i książek postapokaliptycznych). I powiem tak-to dobra młodzieżówka z nutką thrillera, ale nic specjalnego. Postacie dziewczyn wydały mi się jakieś takie puste, ale mimo to z ciekawością śledziłam ich losy. Książka ta ma swoje dziwne, magnetyczne przyciąganie, nie można się od niej oderwać. Trochę jak "Wybrani".

Nigdy nie ufaj pięknej dziewczynie z brzydkim sekretem.

Najbardziej z całej książki podobał mi się właśnie ten delikatny wsad thrillerowy. Cały czas zastanawiało mnie kim jest tajemnicza A. Co do samej fabuły- nie jest ona jakaś wybitna- to bardziej opowieść o takich pustawych i próżnych dziewczynach lubiących rozkochiwać się w niewłaściwych facetach. Takie typowe nastolatki. Najbardziej rozgarnięta wydała mi się Spencer, choć też zaliczyła poważną wpadkę. Najgorsza z nich wszystkich była Hanna. Nie mogłam dziewczyny znieść.

Jeżeli chodzi o całokształt fabuły, to nie była ona zła, ale też nie za dobra. Po prostu wydawało mi się,że autorka znalazła byle jaki temat i napisała na jego podstawie książkę, która okazała się poradnikiem czego NIE robić jak jest się słodką, małą kłamczuchą.Ogólnie rzecz biorąc książkę czyta się przyjemnie i szybko, historia w ciąga, ale do mega udanych czy wybitnych nie należy. Wiem,że nie każda książka musi wzruszać albo zagnieżdżać się w sercu, ale Pretty Little Liars jakoś tak niespecjalnie przypadły mi do gustu. Mam ochotę na kolejne tomy, żeby wiedzieć kto wysyła te sms-y, ale jak mam przeczytać jeszcze piętnaście tomów to jakoś mi się odechciewa. Wolę poświęcić ten czas na naprawdę dobre i wartościowe lektury. Oczywiście jeżeli będę się chciała na chwilę zagłębić do prostej i takiej mało znaczącej w życiu czytelnika lektury, która pozwoli mi odpocząć na pewno wrócę do Pretty Little Liars.

Podsumowując, "Pretty Little Liars" to taka sobie książka, która tak naprawdę niczego nie uczy, a tylko pokazuje dziewczyny uganiające się za chłopakami i robiące rzeczy nieodpowiednie dla wieku. Mimo to mogę ją polecić jeśli szukacie prostej i szybkiej książki na przykład na podróż, albo po prostu na odskocznię od mocnych lektur. Mi przypadła ona średnio do gustu, a jak dowiedziałam się ile jest tego tomów to aż zaniemówiłam-jak z tak banalnego tematu można sklecić tyle książek?? Ale może kolejne tomy są lepsze. Jeśli je czytaliście, dajcie znać. Ja nie czuję się ani usatysfakcjonowana ani zmęczona po tej książce. Taka sobie powieść, która wlatuje jednym uchem, a wylatuje drugim.

6/10


1 komentarz:

Książkocholiczka pisze...

Ja właśnie podczas wakacyjnego wyjazdu sięgnęłam po PLL. Miałam przeczytać tylko jeden tom, ale po jego przeczytaniu koniecznie chciałam dowiedzieć się kim jest A. I tak przeczytałam 5 tomów w 6 dni ;). Zgadzam się co do Hanny, niestety w kolejnych tomach tylko z nią gorzej. Mi najbardziej przypadła do gustu Aria, chociaż nie pochwalam i nie rozumiem jej niektórych zachowań.
Pozdrawiam ;)
http://wkrainiepelnejksiazek.blogspot.com

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.